Jeśli dzieci zaczynają się dziwić, czemu Mikołaj nosi buty taty, pachnie perfumami dziadka lub nosi okulary sąsiada, to niewątpliwie znak, by zaczął on zostawiać prezenty pod choinką lub… zamówić jego wizytę.
Im bliej świąt, tym więcej Mikołajów się ujawnia, zamieszczając ogłoszenia o swoich usługach. Czasy są ciężkie, konkurencja duża – nawet Mikołaj nie ma łatwo i musi walczyć o klienta. Mamy więc w czym wybierać.
Jeśli dobrze się poszuka, można nawet znaleźć Mikołaja z naturalną brodą, częściej jednak znajdziemy takiego z naturalnym brzuszkiem… Znajdziemy Mikołajów działających na własną rękę lub zatrudnionych w agencjach Mikołajów, pracujących na czarno i takich, którzy rozliczają się z fiskusem ze swojej działalności. Znajdziemy „samotnych wilków”, ale także Mikołajów pracujących ze Śnieżynką czy elfami. Mikołajów, którzy tylko wręczą prezenty, ale też takich, którzy zagrają na gitarze, zaśpiewają, a nawet odegrają świąteczne przedstawienie.
Dzisiejszy Mikołaj jest trochę ograniczony przez technikę. Renifery w Polsce to niezbyt dobry pomysł. Częściej poruszają się własnymi samochodami. W wigilijny wieczór jest w stanie odwiedzić od 5 do 7 rodzin. Jeśli uda mu się zebrać zamówienia z dość bliskiego okręgu, może odwiedzić nawet 10 rodzin. Na wizytę daje sobie średnio 30 minut. Mikołaj idzie z duchem czasu – jeśli z naszego polecenia z Mikołaja skorzystają też nasi sąsiedzi, możemy liczyć w zależności od liczby poleceń – albo na rabat, albo nawet na darmową wizytę.
Każdy Mikołaj ma swój wywiad – chciałby wiedzieć przed wizytą coś o dziecku. Jak mi powiedział jeden z Mikołajów, sam nie może zbierać takich informacji, ponieważ w ten sposób mógłby zostać oskarżony o szpiegostwo lub nielegalną inwigilację. Informacje można mu przekazać mailowo lub telefonicznie. Prezenty można podrzucić wcześniej do Mikołaja, można też mu je dyskretnie wręczyć przy drzwiach lub Mikołaj sam je odbierze na przykład od sąsiadów.
Mikołaj coś jeść musi, tak więc za swoją wizytę pobiera opłatę. Pieniądze zazwyczaj odbiera po wizycie, gdy któryś z domowników odprowadza go do drzwi. Można też wcześniej przelać je na konto Mikołaja, lub, tak jak z prezentami – zostawić u sąsiada.
Przejdźmy do cen. Kwota, jaką musimy zapłacić za wizytę Mikołaja w wigilię, to średnio od 100 do 150 złotych. Za wizytę ze Śnieżynką, należy do tej kwoty dodać od 50 do 100 zł. Oczywiście, można znaleźć zarówno droższych, jak i tańszych Mikołajów. Jeśli Mikołaj umie grać lub śpiewać – pokaz jego zdolności jest już zazwyczaj w cenie. Niektórzy Mikołajowie swój wigilijny cennik dzielą na dwie części – tańsza wizyta do południa, droższa w godzinach popołudniowych (niekiedy Mikołaj za wizytę na przykład o godzinie 17:00 życzy sobie aż 80 zł. więcej, niż by to kosztowało na przykład o godzinie 12:00). Można też poczekać z zamówieniem do ostatniej chwili – w przypadku braku odpowiedniej liczby zamówień, Mikołajowie mogą wprowadzić ofertę last minute – zejdą trochę z ceny – jak mi kilku zadeklarowało – maksymalnie o 50 zł – bo większy rabat byłby dla nich nieopłacalny.
Obrotny Mikołaj pracuje nie tylko w wigilię, lecz także przed świętami (tu liczy na zamówienia z przedszkoli, szkół lub zakładów pracy) i w pierwsze i drugie święto. Taka wizyta w inny dzień niż 24 grudnia będzie tańsza – także średnio o 50 zł.
Trudno oszacować, ile Mikołaj z ogłoszenia jest w stanie zarobić w okresie świątecznym. Mikołajowie także niechętnie dzielą się takimi informacjami. Jeden z Mikołajów przyznał się, że w zeszłym roku, gdy ceny miał takie same jak w tym roku, zarobił ok. 1500 zł. Na tą kwotę składała się wizyta w kilku klasach w jednej ze szkół, wizyty wigilijne oraz kilka wizyt powigilijnych – głównie spotkania rodzinna, z większą liczbą dzieci.
Czy te ceny wizyt to dużo czy mało? Trudno stwierdzić. Jedno jest pewne – w koszta, prócz ceny paliwa, wliczone jest też na pewno to, że Mikołaja pracującego w wigilię, nie ma wtedy ze swoimi bliskimi, którzy z wigilijną kolacją muszą niekiedy czekać do późna…
Komentarze
Właściciel serwisu eBroker.pl - Rankomat.pl nie weryfikuje opinii, recenzji czy ocen użytkowników zamieszczanych za pośrednictwem systemu Disqus, zarówno w zakresie ich rzetelności, jak i wiarygodności. Nie możemy potwierdzić, czy użytkownicy faktycznie korzystali z produktów i usług banków, firm pożyczkowych i Towarzystw Ubezpieczeniowych (TU) (za pośrednictwem portali należących do rankomat.pl lub bezpośrednio na stronie instytucji), których dotyczy opinia.
Jednocześnie informujemy, że w Serwisie publikowane są zarówno pozytywne, jak i negatywne komentarze.