~ Kama K • 2018-04-27
Ocena:
Jestem klientką BZ WBK od czasu, kiedy ten bank był jeszcze Kredyt Bankiem. Już kilka razy próbowałam zrezygnować z usług tego banku (celowo piszę bank z małej litery, bo nie zasługuje on na pisanie z wielkiej), ale po rozmowach z kierownikami oddziałów i ich obietnicach, jakoś dawałam się namówić, aby pozostać ich klientką do dziś. Bywały sytuacje, które mnie denerwowały, ale ogólnie byłam zadowolona z ich usług, gdyż proponowano mi dobre oferty. Do dziś. Mąż pracuje w zagranicznej firmie w Niemczech, która przelew z wypłatą zrobiła w poniedziałek, a dziś jest piątek godzina 14. Pieniędzy jak nie było, tak nie ma. Zresztą nie pierwszy raz, ale po raz pierwszy tak długo. Szef firmy był zdziwiony, że pieniędzy mąż jeszcze nie otrzymał, toteż sprawdził, czy u niego w firmie wszystko było ok. W poniedzialek 30 kwietnia, po powrocie męża, który musiał wziąć zaliczkę, aby wrócić, do domu, idziemy do najbliższego oddziału z wyciągiem z firmy, aby bank wyjaśnił, gdzie "wyparowały" nasze pieniądze. Ciekawa jestem tylko, czy cokolwiek załatwimy, bo przecież dziś zaczyna się długi weekend i pewnie liczba pracowników KOMPETENTNYCH, o ile tacy tam są, drastycznie spadnie. Konta z mężem mam wspólne, bo niestety namówiłam męża, aby przeszedł do "mojego" banku, a ze "swojego" zrezygnował. Dziś tego żałuję i z całego serca nie polecam tego banku. Po wyjaśnieniu, gdzie się podziały pieniądze, na pewno zrezygnujemy z usług tego banku, gdyż zmęczyło mnie, ciągłe czekanie na pieniądze, gdzie mamy terminy opłat, kredytów.
33081