Orange

ul. Skierniewicka 10a
01-230 Warszawa

(245 opinii)

Poniższe opinie są opiniami historycznymi. Obecnie możliwość dodawania nowych opinii jest wyłączona. Niektóre opinie podlegały moderacji treści. Nie weryfikowaliśmy, czy osoby tworzące poniższe opinie były klientami opisywanych instytucji lub korzystały z opisywanych usług.

245 Opinie

użytkownik
Ocena:
ORANGE to była kiedyś dobra firma. Ale obecne metody uprawiania polityki ?pozyskiwania? nowych klientów w nie do końca uczciwy i zdroworozsądkowy sposób sprawiły, że dziś trudno znaleźć odpowiednie określenie na to co się u nich dzieje. Moja historia wygląda podobnie jak u innych. W listopadzie 2013 sympatyczna Pani z biura obsługi przekonuje mnie do przejścia na abonament ZERO, czyli dla ułatwienia objaśnię: nic nie płacę co miesiąc, chyba że coś wygadam. Zgadzam się z nieskrywaną radością. Idealny układ. Brak stałych opłat, płacę tylko za to co faktycznie wygadam. Zawieramy umowę... i tu zaczyna się bajka o innym scenariuszu niż każdy czytający by się spodziewał. Orange nadal przysyła faktury za poprzedni abonament. Za grudzień 2013, za styczeń 2014, za luty 2014, za marzec 2014, za kwiecień 2014... Ja nie płacę, bo niby dlaczego i za co. W końcu otrzymuję pismo o rozwiązaniu umowy i żądaniu spłaty faktur oraz kary za zerwanie umowy. Myliłby się ten, któremu wydaje się że racja jest po mojej stronie. Kiedy dzwonię by wyjaśnić sprawę dowiaduję się, że rzeczywiście jest w systemie odnotowane iż zawarliśmy nową umowę na innych warunkach, ale nie wiadomo dlaczego nie weszła ona w życie. Tłumaczę cierpliwie miłej Pani a potem Panu i jeszcze raz innej Pani, że nie płaciłem faktur bo ich być nie powinno. Przyznają mi oczywiście rację i proszę by napisać reklamację. W odpowiedzi na reklamację ORANGE informuje mnie, że nie widzą podstaw do jej przyjęcia i mam zapłacić zaległe kwoty, oraz karę za zerwanie warunków umowy. Komedia zaczyna się rozkręcać. Ale punkt kulminacyjny jeszcze daleko przed nami. Sięgam więc do umowy która nas połączyła lat temu 5 i czytam w niej, że obowiązkiem moim jest utrzymywać aktywny numer w sieci, i nie rozwiązywać umowy przed czasem. No więc uspokojony tym faktem, ponownie piszę pismo do ORANGE że przecież ja nie odłączyłem numeru ani nie rozwiązałem umowy, ja chciałem dalej z niego korzystać, tylko nie zapłaciłem faktur których nie powinno być. To Wy czyli ORANGE zerwał umowę i wyłączył mi numer. Dlaczego więc miałbym płacić karę. W związku z tym, nie mogąc ściągnąć ze mnie wyimaginowanych płatności, na zakończenie całej sprawy ORANGE wpisał mnie w ramach podziękowania za wieloletnią współpracę na listę dłużników w BIK. Jak do tej pory uśmiechałem się tylko ironicznie z powodu bałaganu panującego w tej firmie, to teraz poczucie humoru mnie już opuściło. Postanowiłem że nie odpuszczę tej sprawy. Wysyłam pisma z wezwaniem do wycofania wpisu. Jak to nie poskutkuje, skieruję sprawę najpierw do Rzecznika Konsumentów a potem do sądu. Morał z mojej bajki dla przyszłych klientów tej ogromnej fabryki naciągania jest taki: 1. Zawsze nagrywajcie rozmowy z konsultantami - oni też to robią. Nagrywanie na własne potrzeby własnej rozmowy jest legalne !!! Trzeba tylko na wstępie poinformować panią o nagrywaniu rozmowy. Zobaczycie jak oni się wtedy zachowują wiedząc o nagrywaniu... 2. Nie załatwiajcie nic na przysłowiową ?gębę?. Wszystkie warunki muszą być spisane na papierze, bo niczego później im nie udowodnicie. I czytajcie dokładnie umowę, co innego mówią przez telefon a co innego podsuwają do podpisu... A kto pamięta nazwisko konsultantki sprzed dwóch lat? 3. Nie bójcie się walczyć o swoje. Odpuszczanie spraw dla świętego spokoju powoduje tylko poczucie bezkarności i dalszą eskalację nieuczciwości. Przez wiele lat byłem zadowolony z korzystanie z sieci Orange. Zawsze wszystko działało jak należy, dobry zasięg, dobre telefony... Ale jakość obsługi i sposób traktowania petentów sięgnął dna. Najwyraźniej ktoś doszedł do wniosku że ciemna masa i tak nie wie o co chodzi i można z nią robić co się chce... Powiem szczerze, że po takiej sytuacji odczuwam niesmak. To nie jest oburzenie, tylko poirytowanie. Pewne zachowania nazywane potocznie ?poniżej pasa? takim firmom jak Orange nie powinny się przytrafiać. W ten sposób nie buduje się zaufania do marki. No chyba że jest to działanie celowe... tzw. polityka firmy. A to już pozostawię bez komentarza. Ale jedno jest pewne, ja już tam nie wrócę... Pozdrawiam wszystkich pokrzywdzonych.
  • Pożyczka ekspresowa w PEKAO S.A »