Program „Mieszkanie dla Młodych” miał wejść w 2013 roku. Termin ten jest jednak zagrożony. Najpewniej program ruszy w 2014 roku. Budzi on liczne emocje i ma tyleż zwolenników, co przeciwników.
Jest on skierowany zarwno dla osób żyjących w małżeństwie, jak i dla singli. Najważniejsze, by starający się o niego nie ukończyli 35 roku życia i by było to ich pierwsze mieszkanie kupione za kredyt. Jego istotą jest to, że beneficjenci otrzymują dofinansowanie nie do ceny mieszkania, ale do kredytu. Cena ta ustalana jest według ceny odtworzeniowej metra kwadratowego. Mieszkanie nie może być większe niż 75 m kw i musi pochodzić z rynku pierwotnego. Wiele negatywnych emocji budzi fakt, że program dotyczy tylko rynku pierwotnego. Mówi się, że jest to ukłon w stronę bankowców i developerów, którzy sztucznie wywindują ceny nowych nieruchomości. Ponadto rynek wtórny jest tańszy niż pierwotny, więc bardziej dostępny dla przeciętnego młodego Kowalskiego.
Padają też głosy w obronie założeń nowego programu. Jego obrońcy twierdzą, że ożywi on budownictwo. Powstaje tylko pytanie – dlaczego tylko to, które powstaje za sprawą developerów? Dlaczego młodzi ludzie, którzy stawiają nieruchomości tzw. systemem gospodarczym - bez udziału developerów – nie mogą mieć sfinansowanej budowy domu? Chociażby jakiegoś etapu jego budowy? Pojawiają się nawet głosy o dyskryminacji mieszkańców małych miejscowości, w których developerzy nie działają.
Kością niezgody pozostaje także kwestia metrażu. Dlaczego ktoś ogranicza powierzchnię do 75 m kw? A jeśli ma to być wsparcie rodzin, to co z tymi, którzy potrzebują większego mieszkania bo np. planują mieć 5 dzieci? Program ten ma ożywić rynek budowlany, czy spowodować powstawanie malutkich mieszkań, w których beneficjenci będą się gnieździć ze swoją rodziną i spłacać kredyt przez 30 lat? W programie jest zapis, że rodzina może dostać dodatkowe wsparcie ze strony państwa, jeśli postara się w ciągu 5 lat od zamieszkania w nieruchomości o trzecie dziecko. Czyli twórcy wyznają zasadę „co rok to prorok”, czy wychodzą z założenia, że do programu wchodzą ludzie już z dorobkiem życiowym (w postaci dwójki dzieci), którzy bynajmniej start życiowy mają już za sobą? Tylko czy zdążą oni z tym wszystkim do 35 roku życia?
Kolejnym problematycznym założeniem jest to, że mieszkania z tego programu nie można odsprzedać, ani też wynająć. Czyli jest to cios w mobilność pracowników na rynku pracy. Ktoś wchodząc w ten program zamyka sobie drogę do wszelkich awansów zawodowych związanych z przemieszczaniem się w związku z obowiązkami zawodowymi. Twórcy widać wyszli z założenia, że mają powrócić realia z czasów socjalizmu – malutkie mieszkanie, to samo miejsce pracy przez 30 lat i zero zmian. Tylko czy pracodawcy o tym wiedzą?
No i jeszcze jedna kwestia. Co ma zrobić singiel, który skorzysta z programu „Mieszkanie dla młodych” gdy pozna drugiego singla z mieszkaniem z tego programu? Mają jako rodzina mieszkać w jednym mieszkaniu, a w drugim pustostan? A może wynajmować jedno „na czarno” skoro oficjalnie nie wolno? Z tej perspektywy patrząc program „Mieszkanie dla młodych” zachęca do tego, by nie zakładać rodziny, bo potem tylko powstanie problem, co zrobić z jednym z mieszkań z programu…
Trwają dyskusje nad nowymi rozwiązaniami rządowymi w sprawie rynku mieszkaniowego. Jak zwykle jest wiele głosów za i przeciw. W międzyczasie pewnie spora grupa młodych wyjedzie za granicę, by zarobić na wkład do własnego „M” i kupi dowolną nieruchomość na warunkach wolnorynkowych. Albo rozpocznie budowę na działce otrzymanej w prezencie od rodziny. Bo wygląda na to, że póki co tak się najbardziej młodym opłaca…
Komentarze
Właściciel serwisu eBroker.pl - Rankomat.pl nie weryfikuje opinii, recenzji czy ocen użytkowników zamieszczanych za pośrednictwem systemu Disqus, zarówno w zakresie ich rzetelności, jak i wiarygodności. Nie możemy potwierdzić, czy użytkownicy faktycznie korzystali z produktów i usług banków, firm pożyczkowych i Towarzystw Ubezpieczeniowych (TU) (za pośrednictwem portali należących do rankomat.pl lub bezpośrednio na stronie instytucji), których dotyczy opinia.
Jednocześnie informujemy, że w Serwisie publikowane są zarówno pozytywne, jak i negatywne komentarze.