Koniec chwilówek bez BIK?

"summary">25 tysięcy bez BIK? 
Sprawdź szybką pożyczkę bez formalności

Dokument przedstawiony przez resort finansów zakłada obowiązkową rejestrację firm pożyczkowych. Co więcej, koszty pożyczek będą musiały mieścić się w narzuconych limitach. Ministerstwo proponuje, aby w przyszłości zarejestrowane w UOKiK firmy pożyczkowe korzystały z bazy gromadzącej informacje z banków i SKOK-ów. Warunkiem byłoby dostarczanie tam informacji o własnych klientach oraz otrzymanie zgody pożyczkobiorcy. Raport BIK miałby stać się wówczas najważniejszym źródłem danych wykorzystywanym przez badaniu wiarygodności klienta.

Propozycja resortu finansów jest już kolejnym podejściem rządu do kwestii regulacji pozabankowych pożyczek. Ustawa miałaby chronić pożyczkobiorców, dzięki precyzyjnemu określeniu maksymalnej wysokości odsetek za opóźnienie w spłacie zaciągniętych zobowiązań. Limit odsetek za czas opóźnienia miałby być równy 6-krotności stopy lombardowej NBP (dziś wyniósłby 24 proc.). W tych granicach musiałyby również mieścić się opłaty za opóźnienia w spłacie.

Rząd przeciwstawia się lichwie

Ministerstwo proponuje także, by uwzględnić w ustawie kolejne progi procentowe kosztów kredytu:

1. suma kosztów pozaodsetkowych (opłat i prowizji) nie będzie mogła przekraczać 25 proc. całkowitej kwoty kredytu,
2. dodatkowy limit sumy kosztów pozaodsetkowych w stosunku rocznym będzie wynosił 30 proc. całkowitej kwoty kredytu,
3. całkowity koszt kredytu z wyłączeniem odsetek nie będzie mógł przekroczyć 100 proc. całkowitej kwoty kredytu.

Do obliczania ostatniego z limitów stosować się będzie sumę całkowitych kosztów udzielonych kredytów w okresie 120 dni od dnia wypłaty pierwszego zobowiązania, a to „w trosce” o tych pożyczkodawców, którzy będą chcieli obejść zaproponowane ograniczenie, poprzez rozbicie jednej na kilka krótkoterminowych.

1400 zł darmowej pożyczki!
Wybierz ilośc dni

Co na to pożyczkodawcy?

Czy firmy pożyczkowe wycofają długoterminowe pożyczki z oferty,  jeśli ich koszty będą ustawowo ograniczane? Propozycja resortu nie podoba się szczególnie tym, którzy pożyczają pieniądze na dłuższy okres, np. na rok i dłużej. To dla tego typu produktów limit kosztów pozaodsetkowych byłby najbardziej dotkliwy - opłaty dodatkowe w pożyczkach rocznych stanowią nierzadko nawet trzy czwarte wielkości takich pożyczek.

– Jeżeli ustawa o nadzorze nad rynkiem finansowym wejdzie w życie, dla Profi Credit Poland przestanie być opłacalne udzielanie pożyczek na okresy dłuższe niż 12 miesięcy. Spółka będzie zmuszona wycofać takie produkty. Zakładając, że ustawa wymusi podobne kroki również u innych uczestników rynku, dojdzie najprawdopodobniej do poważnego ograniczenia swobody konsumenckiej Polaków, chcących pożyczyć poza instytucją bankową jakąkolwiek kwotę pieniędzy na dłuższy okres – ocenia Jarosław Chęciński, dyrektor wykonawczy Profi Credit dla forsal.pl

Provident, największa niebankowa firma pożyczkowa, pozostaje nieco bardziej ostrożny. Patrycja Rogowska-Tomaszycka, dyrektor do spraw korporacyjnych firmy, mówi na łamach portalu forsal.pl, że Provident dostosuje się do limitu kosztów pozaodsetkowych na poziomie połowy wartości kredytu.

– Na pewno nie będziemy kwestionować jego wysokości. Nie ma sensu spierać się o limit, skoro – jak się nam wydaje – zapadła już polityczna decyzja, by wprowadzić jakieś ograniczenie dla wysokości kosztów pożyczek. Ta propozycja jest lepsza niż poprzednia, według której pułap miał wynosić 30 proc. wielkości pożyczki. Zresztą nowy pomysł pojawił się po konferencji uzgodnieniowej, w której brali udział m.in. zainteresowani uczestnicy rynku – mówi Patrycja Rogowska-Tomaszycka.