Przypadków nielegalnego wykorzystywania grafik czy prywatnych zdjęć wyszukanych w sieci jako motywy zdobiące kolekcje ubrań jest coraz więcej. Znane sieciówki nie poczuwają się do odpowiedzialności?
Apel 44-letniej mieszkanki, Kaliforni Shany Rae Rosengarten, z zawodu fotografa, spotkał się z odezwą Polek, subskrybujących jej wpisy na facebooku. Pod koniec kwietnia na swoim profilu w serwisie społecznościowym zapytała o Polską markę sprzedającą, dodajmy, nielegalnie, koszulkę z jej zdjęciem.
Shana twierdzi że o tym, że ktoś wykorzystał jej zdjęcie dowiedziała się od jednego ze swoich klientów. "Mam wielu przyjaciół, klientów, fanów na całym świecie. Zabawna historia jeden z moich przyjaciół mieszkał przez jakiś czas w Korei. Tam też zobaczył moje zdjęcie na koszulce. Kupił ją i mi ją przysłał." Shana napisała maila do sieci, ale jak sama twierdzi nawet nie liczy na odpowiedź.
Inny przypadek: Gemma Correll to brytyjska ilustratorka mieszkająca na co dzień w Norwich. Rysowała min. dla "New York Times'a", "Guardiana". Kilkanaście dni temu, również na Facebooku, zarzuciła innej polskiej firmie, że ta wykorzystała jej prace na swoich koszulkach. - Usłyszałam o tym od przyjaciela z Polski mniej więcej dwa tygodnie temu. Zajrzałam na stronę internetową sieci i tam zobaczyłam wzór, który bez wątpienia jest kopią jednej z moich prac - opowiada "Gazecie" - Chcę tylko, żeby firma przyznała się, że skopiowała moje wzory (nie chcą tego zrobić mimo, że to oczywiste) oraz wycofała je ze sprzedaży. Ale niestety sieć zachowuje się w tej sytuacji po prostu chamsko.
Inspirowanie się zdjęciami i rysunkami internautów w świecie sklepów z sieciowymi ubraniami nie jest niczym nowym. Ale dzięki internetowi bardzo szybko wychodzi to na jaw. Tak było, kiedy hiszpański koncern Inditex właściciel sieci sklepów Zara "pożyczył" zdjęcie internautki pijącej napój w wielkich okularach, po czym przerobiła je na rysunek na koszulce. Zara użyła również zdjęcia blogerki podpisującej się jako Pandora. Angielska sieć odzieżowa New Look wykorzystała z kolei - bez odpowiedniej zgody - autoportret fotografa i modelki Aleksandry Wydrych.
LPP właściciel min. marek House oraz Reserved (spółka szacuje że w tym roku jej zyski przekroczą 300 mln zł, w ubiegłym wyniosły 268 mln zł) ma na koncie już kilka podobnych przygód. Już kilka lat temu "Gazeta" pisała o tym, jak Reserved na koszulce użył zdjęcia 19-letniej Amerykanki Rockie Nolan. Kiedy sprawa wyszła na jaw firma zaproponowała jej... 150 dolarów za zdjęcie. Później strony zawarły ugodę.
Dlaczego firmy, które zarabiają miliony złotych robią takie rzeczy? Odpowiedź brzmi: z pośpiechu i skąpstwa. Nowe kolekcje ubrań trafiają do sklepów nawet co kilka tygodni. Przy takim przerobie ciężko jest im nadzorować, czy grafik miał pozwolenie na skorzystanie z jakiegoś zdjęcia czy rysunku. Zwłaszcza że zazwyczaj nie są to osoby pracujące na etatach a oddając swoje prace gwarantują, że mają do dzieła wyłączne prawa.
Komentarze
Właściciel serwisu eBroker.pl - Rankomat.pl nie weryfikuje opinii, recenzji czy ocen użytkowników zamieszczanych za pośrednictwem systemu Disqus, zarówno w zakresie ich rzetelności, jak i wiarygodności. Nie możemy potwierdzić, czy użytkownicy faktycznie korzystali z produktów i usług banków, firm pożyczkowych i Towarzystw Ubezpieczeniowych (TU) (za pośrednictwem portali należących do rankomat.pl lub bezpośrednio na stronie instytucji), których dotyczy opinia.
Jednocześnie informujemy, że w Serwisie publikowane są zarówno pozytywne, jak i negatywne komentarze.