Szturm na oddziały Amber Gold. Klienci czekają na wypłaty.

Klienci, którzy dali się skusić na wysoko oprocentowane lokaty, mają powody do wzburzenia, bowiem kilka dni temu spółka wstrzymała wypłaty. Prezes Amber Gold MarcinPlichta zapewniał podczas poniedziałkowej konferencji, że Amber Gold ma się dobrze, a problemy z wypłatami to wina KNF, która jego zdaniem zleciła bankom zamykanie rachunków, a bez konta bankowego nie ma technicznej możliwości dokonywania transferów. KNF tym oskarżeniom zaprzeczyła.

W poniedziałek Plichta uspokajał klientów, obiecując, że od wtorku ruszą wypłaty. Uzależnił to jednak do tego, czy spółce uda się otworzyć rachunek bankowy.

Po tym komunikacie zniecierpliwieni klienci postanowili nie czekać na to, czy spółka ma rachunek, i od rana ustawili się pod oddziałami Amber Gold, by odebrać swoje pieniądze. To, jak bardzo stratnymi stają się klienci zrywający lokatę w Amber Gold, opisał bardzo trafnie Maciej Samcik na swoim blogu - artykuł „Znam piękny sen prezesa Amber Gold. Jeśli się ziści, Marcin Plichta zarobi... 44 mln zł!” czytaj tu »

Wiele placówek otwierano nawet z kilkugodzinnym opóźnieniem. Klientom nie udało się, co nie jest zaskoczeniem, wypłacić pieniędzy, wielu nie zdążyło zamknąć lokaty. Wielu klientów, planuje złożenie pozwu zbiorowego, w obawie, że spółka dobrowolnie nie wypłaci im środków z lokat.

- Żadnych pieniędzy nie dostałem, ale też się tego nie spodziewałem. Tutaj nawet nie ma kasy, załatwiają tylko formalności. Przyszedłem zlikwidować lokatę, ale się nie udało, bo jedna pani obsługuje jednego klienta półtorej godziny. Szkoda czasu! - czytamy komentarz rozgoryczonego klienta jednego z warszawskich oddziału Amber Gold dla "Gazety".

Wczoraj na stronie internetowej Amber Gold pojawił się komunikat, w którym czytamy: "W dniu dzisiejszym rachunek bankowy jest zakładany. Po jego otwarciu rozpoczniemy wypłatę środków klientom. Realizacja wypłat będzie trwać do 3 dni roboczych".