Już w styczniu Twój operator sprzeda Ci konto

Już nie trzeba się spieszyć, by sprawę w banku załatwić przed jego zamknięciem. Kto ma dostęp do internetu, ten bank ma w domu. Internet i smartfony sprawiają, że usługi bankowe mogą być realizowane w miejscu i czasie najbardziej dogodnym dla klienta. Smartfonów jest coraz więcej, więc – czy tego chcemy, czy nie – era bankowości mobilnej prawdopodobnie zbliża się milowymi krokami.

– W ciągu najbliższych 5 lat usługi bankowe zmienią się całkowicie za sprawą mobilnej rewolucji. Odpowiedź na to wyzwanie stanowią alianse pomiędzy bankami i firmami telekomunikacyjnymi, to one będą tworzyć przyszłą bankowość – uważa prezes Alior Banku Wojciech Sobieraj.

Erę bankowości mobilnej przybliża z pewnością podpisanie przez operatora telefonii komórkowej T-Mobile Polska i właśnie Alior Bank strategicznej umowy o – jak głosi komunikat banku – „współpracy w zakresie przygotowania kompleksowej oferty produktów i usług bankowych oraz zapewnienia do nich wielokanałowego dostępu.” To pierwszy w Europie tak kompleksowy projekt współpracy banku i firmy telekomunikacyjnej.

„Celem współpracy jest zaoferowanie obsługi bankowej klientom T-Mobile Polska oraz zapewnienie im oraz obecnym klientom Alior Sync, najnowocześniejszych rozwiązań technologii internetowej i mobilnej, bankowości transakcyjnej oraz produktów i usług, które łączyć będą unikalne korzyści wynikające ze współpracy banku i firmy telekomunikacyjnej. (…) Klientom oferowane będą m.in.: rachunki bankowe, depozyty, kredyty, pożyczki i limity kredytowe oraz karty płatnicze.”

– Wspólne przedsięwzięcie Alior Banku i największego polskiego operatora telefonii komórkowej umożliwi wprowadzenie na rynek rozwiązań, produktów i usług, których nie jest w stanie samodzielnie zaoferować żaden inny bank działający w Polsce – tłumaczy Wojciech Sobieraj.

T-Mobile obsługuje w Polsce ponad 15 mln klientów, z produktów i usług Alior Banku korzysta ok. 1,8 mln klientów. I jedni, i drudzy w najbliższym czasie mogą spodziewać się korespondencji, z której dowiedzą się o znacznym rozszerzeniu wachlarza usług, z których mogą korzystać.

6 grudnia 2013 r. Invest-Bank, jedna ze spółek ze stajni Zygmunta Solorza-Żaka (nr 2 na liście najbogatszych Polaków), zmieniła nazwę na Plus Bank. W pierwszym kwartale przyszłego roku wraz z siecią telefonii komórkowej Plus (od 2011 r. także należącą do Solorza-Żaka) zaproponuje on szeroką gamę połączonych usług finansowych i telekomunikacyjnych. Zaproponuje wszystkim, ale w pierwszej kolejności niewątpliwie 14 mln klientów Plusa, 3,5 mln korzystających z Cyfrowego Polsatu (kolejna spółka Solorza-Żaka) i blisko 4 mln użytkowników serwisu ipla.pl, którym Cyfrowy Polsat świadczy usługi wideo. To w sumie kilkanaście milionów osób, głównie klientów innych banków, którym Plus Bank i sieć Plus mogą zaproponować swoje połączone usługi. Może to nieźle namieszać w polskim pejzażu bankowym. Większość, a może i wszyscy, których adresy wspomniane spółki mają w swoich bazach, otrzymają zapewne listy z propozycjami skorzystania z oferty banku i telekomu. Ta zaś może być ciekawa. Bo bank i telekom to wszystko, co potrzebne jest np. do realizowania płatności NFC (w uproszczeniu: technologia, w której telefon komórkowy pełni rolę karty płatniczej, wystarczy tylko zbliżyć go do odpowiedniego terminala). Już korzystający z usług tych spółek będą prawdopodobnie mogli liczyć na bonusy (np. obniżka abonamentu, konto bez opłaty za jego prowadzenie itp.).

Bankowcy i specjaliści od telekomunikacji ekscytują się wymyślanymi nowinkami łączącymi produkty z obu dziedzin, tymczasem… Polacy wcale za nimi nie przepadają. Jak doniósł „Puls Biznesu”, z przeprowadzonego wiosną br. przez TNS Polska sondażu wynika, że lubimy „chodzić do banku”. Kilka razy w miesiącu do oddziałów bankowych zachodzi aż 32 proc. dorosłych Polaków, przynajmniej raz – 38 proc. Raz na trzy miesiące coś w oddziale załatwia 14 proc. rodaków, rzadziej – 15 proc. Konserwatystów nie brak nawet w najmłodszej grupie wiekowej: 53 proc. pytanych respondentów wybrało bankowość tradycyjną. 34 proc. ankietowanych stwierdziło, że nawet gdyby można było załatwić sprawy bankowe zdalnie, to i tak nie zrezygnuje z odwiedzania oddziałów. 29 proc. z nich powiedziało wręcz, że woli kontakty osobiste z pracownikami banków od wszelkich innych sposobów załatwiania swoich spraw bankowych, także i tych ułatwiających życie.