Dotychczas brakowało rzetelnego podsumowania polskiego rynku gier. Przed szereg wybiła się firma analityczna Newzoo, która opublikowała taką analizę.
Z danych opublikowanych na stronie newzoo.com wynika, że przychody naszej branży gier w tym roku mogą sięgnąć 400 mln dolarów. Z tej sumy 48% wydane zostanie na gry pecetowe i MMO.
Przeprowadzane przez newzoo.com badanie wykazało, że w Polsce jest 18,1 mln aktywnych Internautów w wieku od 10 do 65 lat. Ponadto większość (11,8 mln, czyli 65%) konsumentów to gracze. Z kolei z grupy tychże 11,8 milionów aż 53% wydaje pieniądze na gry. Kobiety stanowią 44% ogółu graczy. Tylko 43% polskich graczy gra na konsolach, co stawia je na samym końcu listy popularności w porównaniu z grupą pecetowców (58 % - wersje pudełkowe i 44% - dystrybucja elektroniczna), społecznościowym (59%) i mobilnym (67%). Nikogo nie powinien dziwić fakt, że w Polsce gra się przede wszystkim na komputerach PC. Odzwierciedlają to liczby w postaci 120 mln dolarów wydawanych rocznie na gry z tego segmentu, z czego 60% przypada na edycje pudełkowe, a pozostałe 40% na wersje w dystrybucji cyfrowej.
Ciekawostką jest, że Warszawie zlokalizowany jest największy na świecie odsetek użytkowników World of Tanks, zdradził Victor Kislyi, Dyrektor Generalny serwisu Wargaming.net. Potwierdza to ogromną popularność gier MMO w naszym kraju – ten typ gier wybiera 5,5 mln osób (39% wszystkich graczy), z czego aż 96% korzysta z produkcji typu free-2-play, podczas gdy tylko 16% wybiera gry z abonamentem.
W gry społecznościowe natomiast bawi się w naszym kraju 7 mln osób, a gry mobilne, w tym na smartfony będące oznaką statusu w większym niż konsole stopniu, zaskarbiły sobie sympatię 7,8 mln graczy. W tym segmencie przoduje oczywiście Facebook.
Peter Warman, Dyrektor Generalny i współzałożyciel Newzoo, widzi w polskich graczach ogromny potencjał:
„Polska to wyśmienity rynek dla nowoczesnych gier przeglądarkowych i dystrybuowanych cyfrowo. Większość globalnych producentów gier nie tworzy ich od razu w wersji polskiej i traci na tym sporo pieniędzy, które fani wysokobudżetowych produkcji są gotowi wydać. Wydaje mi się, że w krajach zachodnich powinniśmy przestać używać zwrotu 'rynki wschodzące' i zamienić go na 'rynki intensywnie rozwijające się’ i to już dziś." - stwierdza Warman
źródło: http://www.gry-online.pl
Komentarze
Właściciel serwisu eBroker.pl - Rankomat.pl nie weryfikuje opinii, recenzji czy ocen użytkowników zamieszczanych za pośrednictwem systemu Disqus, zarówno w zakresie ich rzetelności, jak i wiarygodności. Nie możemy potwierdzić, czy użytkownicy faktycznie korzystali z produktów i usług banków, firm pożyczkowych i Towarzystw Ubezpieczeniowych (TU) (za pośrednictwem portali należących do rankomat.pl lub bezpośrednio na stronie instytucji), których dotyczy opinia.
Jednocześnie informujemy, że w Serwisie publikowane są zarówno pozytywne, jak i negatywne komentarze.