Już od miesiąca trwają letnie wyprzedaże i promocje. Najczęściej są to tylko chwyty marketingowe.
Wikszość z nas widząc napis: „promocja”, „gratis”, „wyprzedaż” jest bardziej skłonna do zakupu. Podświadomość podpowiada nam, że taka oferta jest korzystna dla naszego portfela i pozwoli nam kupić drogą rzecz w dobrej cenie. Niestety sklepy skrzętnie wykorzystują naszą łatwowierność i wielokrotnie wciskają nam mniej, za więcej.
„Słowo promocja oznacza działanie, mające na celu zwiększenie popularności danego towaru lub usługi. Sklepy żerują na jego wpływie na naszą podświadomość i celowo umieszczają je na wielkich tablicach reklamowych, podnosząc jednocześnie cenę „promowanego” towaru. Konsumentów kusi się też „obniżkami”, umieszczając na metkach wyższe ceny, które tylko w teorii obowiązywały przed wyprzedażą. Pokusa prowizorycznej oszczędności jest tak duża, że często kupujemy rzeczy, których wcale nie potrzebujemy.” - tłumaczy Justyna Niedbał z serwisu bankier.pl
Zapewniając komfortową atmosferę galerie handlowe zalewają nas artykułami w „promocyjnych” cenach a my kupujemy na potęgę rzeczy, które nie są nam potrzebne. Odzyskawszy trzeźwy pogląd na sytuację po powrocie do domu, okazujemy się paść ofiarą działań marketingowych. Wielu z nas zapewne zapragnie kupioną na promocji rzecz zwrócić. Co wtedy? Przepisy nie gwarantują konsumentom prawa do zwrotu towaru, który nie posiada wad. To, czy sprzedawca lub producent przyjmie dany przedmiot i odda nam nasze pieniądze zależy tylko od polityki danego sklepu. Wyjątek stanowią zakupy przez internet – w tym przypadku mamy prawo do zwrotu nienaruszonego towaru bez podania przyczyny w ciągu 10 dni
Pamiętajmy, że bez paragonu nic nie wskóramy. Paragon jest najpowszechniejszym potwierdzeniem zawartej transakcji handlowej. Jednym słowem jest to dowód zakupu, który daje prawo dochodzenia swoich roszczeń wobec sprzedawcy. Innymi równie istotnymi dokumentami są faktury VAT, wyciągi z konta, potwierdzenia płatności kartą, a nawet zeznania towarzyszących nam w trakcie zakupów osób.
"Jeśli po powrocie do domu okaże się, że zakupiony towar jest uszkodzony lub przedwcześnie uległ zniszczeniu nie z naszej winy, to mamy prawo go zareklamować. Jeśli sprzedawca pozytywnie rozpatrzy nasze zgłoszenie, to zaoferuje nam zwrot pieniędzy, wymianę lub naprawę przedmiotu. Sprzedawców obowiązuje zgodność towarów z umową przez 2 lata i nie mają oni prawa odmówić klientowi prawa do reklamacji (także za granicą). Klauzula „przeceniony towar nie podlega reklamacji”, jest więc niezgodna z prawem.” - radzi Niebdał
W skrajnych przypadkach możemy dochodzić swoich roszczeń u rzecznika konsumentów. Poradnictwem konsumenckim zajmują się w Polsce organizacje, takie jak Federacja Konsumentów, czy Stowarzyszenie Konsumentów Polskich. Problemy dużych grup konsumentów rozpatruje Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Komentarze
Właściciel serwisu eBroker.pl - Rankomat.pl nie weryfikuje opinii, recenzji czy ocen użytkowników zamieszczanych za pośrednictwem systemu Disqus, zarówno w zakresie ich rzetelności, jak i wiarygodności. Nie możemy potwierdzić, czy użytkownicy faktycznie korzystali z produktów i usług banków, firm pożyczkowych i Towarzystw Ubezpieczeniowych (TU) (za pośrednictwem portali należących do rankomat.pl lub bezpośrednio na stronie instytucji), których dotyczy opinia.
Jednocześnie informujemy, że w Serwisie publikowane są zarówno pozytywne, jak i negatywne komentarze.