BIK czy BIG?

Biura Informacji Gospodarczej

To tak naprawdę trzy instytucje: Krajowy Rejestr Długów, InfoMonitor oraz Rejestr Dłużników ERIF. Ich rolą jest zbieranie informacji o niezapłaconych w terminie należnościach, jakie mają wobec dostawców wszelakich usług (gazu, prądu, operatorów telefonii komórkowej, telewizji satelitarnej i innych) osoby prywatne oraz firmy. Wpis pojawia się, jeśli od terminu zapłaty rachunku, którego wysokość przekracza 200 zł, minęło 60 dni. Dodatkowy warunek, to 30 dni karencji od chwili powiadomienia dłużnika o zamiarze wpisania jego danych do BIG.

Warto wiedzieć, że każdy ma prawo dwa razy w ciągu pół roku sprawdzić czy jego dane figurują w ewidencji właściwego biura informacji gospodarczej. Warto to zrobić przed złożeniem wniosku kredytowego, by wyjaśnić przyczyny ewentualnego wpisu z wierzycielem, który o niego wystąpił (może to zrobić przedsiębiorca, jak i osoba prywatna). Może się bowiem zdarzyć, że wpis jest bardzo „stary”, że sprawa dawno załatwiona, a wierzyciel zapomniał o wniosku o wykreślenie nas z ewidencji (powinien to zrobić w ciągu 14 dni od chwili uregulowania należności).

Z danych BIG korzystają m.in. banki przy rozpatrywaniu wniosków kredytowych, by ocenić wiarygodność klienta. Mogą z nich korzystać także firmy przy weryfikacji rzetelności swoich kontrahentów.

„Moim zdaniem założenia czwartej już rekomendacji S są zdecydowanie bardziej słuszne od poprzednich. Szacowanie zdolności na podstawie procentowego udziału rat kredytów w dochodzie było dla wielu krzywdzące i niemiarodajne. Zgodnie z Rekomendacją S III osoba zarabiająca 2 000 zł netto miała możliwość wzięcia kredytów, których suma rat mogła wynosić aż 1 000 zł (zostaje jej jedynie 1 000 zł na życie), podczas gdy osoby bardzo zamożne, zarabiające np. 15 000 zł mogły spłacać w jednym czasie raty kredytów nie wyższe niż 9 750 zł (takiej osobie zostaje aż 5 250 zł wolnych środków).Przymus posiadania wkładu własnego to dobry pomysł, choć nie wiem, czy docelowe 20% to nie za dużo. Mimo wszystko, jeżeli klient nie jest w stanie zaoszczędzić kilkudziesięciu tys. zł przed zakupem mieszkania, to można mieć wątpliwości co do tego, czy poradzi sobie z wygospodarowaniem środków na ratę kredytu i opłaty związane jego utrzymaniem w przyszłości.” - komentuje Kamil Trembacz, eBroker.pl


Biuro Informacji Kredytowej

BIK to skarbnica wiedzy o zobowiązaniach kredytowych wobec banków i innych instytucji kredytowych. Zapisywani są w nim wszyscy, którzy mają jakiekolwiek zobowiązania – kredyty, pożyczki, limity w koncie, karty kredytowe. Nie jest to więc rejestr dłużników, ale spis osób, które z różnych przyczyn, w różnych okolicznościach, korzystają z pożyczonych pieniędzy.

BIK służy więc głównie bankom do oceny zdolności kredytowej osób ubiegających się o pożyczkę lub kredyt. Dzięki zgromadzonym w nim danym, instytucje finansowe mogą ocenić czy wnioskodawca podoła spłacie wszystkich zobowiązań, jak wielkie ryzyko jest związane z udzieleniem mu kredytu. Ten drugi aspekt oceniany jest w oparciu o wpisy dot. terminowości wpłat. W BIK odnotowywane są bowiem wszelkie opóźnienia w regulowaniu rat. Jeśli zdarzyło się nam raz spóźnić z ratą o kilka dni, to kredyt dostaniemy, ale bank może nieco podwyższyć oprocentowanie. Gorzej, gdy opóźnienia przytrafiały się nam wielokrotnie lub były dłuższe niż 30 dni. W tym przypadku w wielu bankach spotkamy się z odmową udzielenia kredytu lub z żądaniem dodatkowych, ponadstandardowych zabezpieczeń.